Mielim opisane wszystko detalicznie Jak to myśliwy poluje se ślicznie Jak rogacza śledzi, jak się dzielnie skrada I jak celnym strzałem w końcu go rozkłada Potem z kolegami juchą się smarują I licznymi flaszki zwycięstwo fetują. A tymczasem w domu pracą obłożona Tęsknie oczekuje myśliwego żona. Gdy on sobie wdycha lasu aromaty Ona dziatkom wszywa na porciętach łaty Kiedy on " na szczęście" trzyma za kolanko Żoneczka przy pralce robi małe pranko Gdy myśliwiec knieję fladrami otacza Ona nad dwójkami swych dziatek rozpacza Gdy on do bażanta jak piorun się składa Żona z przemęczenia na ziem prawie pada A gdy w końcu wróci do swojej chałupy Zdobycz z troków zdejmie, ściągnie portki z .... To żonka mu zaraz bambosze podaje Obiadek odgrzewa, potem poi czajem A gdy spać się zwali, na paluszkach chodzi Bo jak go obudzić, gniewa się dobrodziej. Lecz w końcu, myśliwcze , miarka się przebierze I gdy będziesz latał za rogatym zwierzem To żoneczka w domu [niech cię strzegą bogi] Przyprawi ci piękne, rozłożyste rogi. Jacek Hauler |